Kliknij tutaj --> 🏈 wypadek przy koszeniu kukurydzy
Zapraszam na nowego vloga :)Tym razem coś ciekawego-koszenie kukurydzy, które miało miejsce w moim gospodarstwie :)Zapraszam na → ☆ Fanpage'a : https://www.f
PHU ZELEK-Zbiór Traw Sieczkarnią- Siew kukurydzy-Koszenie kukurydzyTel.518-225-277ZapraszamŚcieżka dźwiękowa nie jest moją własnością i nie roszczę sobie do
Mamy wrzesień, więc w kalendarzu rolników oznacza to moment zbioru kukurydzy na kiszonkę. Kontynuujemy serię monitorowania cen i sprawdzamy jaki jest koszt zamówienia takiej usługi. PARTNER SERWISU. Za koszenie kukurydzy u usługodawców trzeba zapłacić średnio o 30-35 proc. więcej w porównaniu do roku 2021.
Daj Fajne! :)Zapraszam na nową produkcje krótka ale zwięzła.Firma usługowa UlmirSkup, suszenie, koszenie kukurydzytel. 604 535 971JCB Fastrac 8250 + Umega &
Witam, mam problem ze skrzynia biegów w ares 710 2000r rewers mechaniczny. przy zmianie polbiegow słychać uderzenie w skrzyni podobne do uderzenia młotkiem w metal. najsilniejszy dźwięk wydaje przy zmianie z 3 na 2. gdy zmieniam na większe polbiegi uderzenie to jest cichsze. miał ktoś podobny pro
Quels Sont Les Sites De Rencontres Les Plus Fiables. i Ludzki błąd, zły stan techniczny maszyny, a może zbyt nisko zawieszone linie energetyczne? Śledczy ustalają, co było przyczyną tragicznego w skutkach wypadku podczas prac polowych we wsi Czarne na Suwalszczyźnie. Dwaj mężczyźni wynajęci do skoszenia pola kukurydzy zahaczyli wysięgnikiem sieczkarni o linię średniego napięcia. Obydwu poraził prąd, a maszyna stanęła w ogniu. Do potwornego wypadku doszło w miejscowości Czarne w powiecie suwalskim (woj. podlaskie). Stanisław J. (+35 l.) i Maciej K. (+28 l.), obaj mieszkańcy pobliskiej gminy Kalinowo, byli zatrudnieni w firmie oferującej swoje usługi rolnikom. Przyjeżdżali tu do pracy od lat i doskonale znali pagórkowate tereny Suwalszczyzny. Tym razem zostali wynajęci do skoszenia pola kukurydzy. Operatorem sieczkarni był starszy z mężczyzn, zaś młodszy jechał obok ciągnikiem z przyczepą. Uruchomili maszyny i już mieli przystąpić do koszenia, gdy nagle wysięgnik sieczkarni zahaczył o zwisające nad skrajem pola przewody elektryczne średniego napięcia. Olbrzymi ładunek elektryczny poraził Stanisława J., a obsługiwana przez niego maszyna stanęła w ogniu. Maciej K., widząc co się dzieje, natychmiast wyskoczył z kabiny traktora i bohatersko rzucił się starszemu koledze na pomoc. Kiedy jednak tylko wstąpił na metalowe schodki sieczkarni, jego także raził prąd. Pomoc wezwali świadkowe tragedii. Strażacy ugasili ogień, ale dla młodych kombajnistów nie było już ratunku. – Ciała ofiar były osmolone. Śledztwo będzie prowadzone zarówno pod kątem nieumyślnego spowodowanie śmierci, jak również naruszenia zasad BHP i wypadku przy pracy ze skutkiem śmiertelnym – wyjaśnia Leszek Rudnik (55 l.) z Prokuratury Rejonowej w Suwałkach. Sekcję zwłok mężczyzn zaplanowano na przyszłą środę. Wtedy będzie jasne, czy zginęli od razu porażeni prądem, czy też spłonęli w pożarze.
36-letni mężczyzna podczas koszenia kukurydzy stracił rękę. Śmigłowcem został przetransportowany do tego wypadku przy pracy doszło w sobotę na jednym z pól w gminie Szepietowo. 36-letni gospodarz ciągnikiem z podczepioną sieczkarnią kosił kukurydzę. Jak wstępnie ustalili policjanci, w pewnym momencie mężczyzna zbliżył się do elementów tnących maszyny i najprawdopodobniej próbował włożyć tam resztki roślin. Wtedy jego ręka została wciągnięta przez urządzenie. W wyniku zdarzenia 36-latek stracił rękę i śmigłowcem został przetransportowany do szpitala w Białymstoku. Policjanci apelują, aby podczas wykonywanych prac polowych stosować się do podstawowych zasad bezpieczeństwa. Pamiętajmy o bezpieczeństwie własnym oraz innych osób, które nam pomagają. Takim i podobnym zdarzeniom można zapobiegać zachowując należytą ostrożność i rozsądek. Dbajmy o to, aby używany sprzęt był sprawny, a jego niebezpieczne elementy posiadały odpowiednie zabezpieczenia i e-wydanie »
Dramatyczny przebieg miało zdarzenie, do którego doszło w czwartek w powiecie janowskim (woj. lubelskie). 59-letni rolnik zginął podczas zbioru kukurydzy. W trakcie pracy maszyna wciągnęła mężczyźnie nogę. - Rolnik prawdopodobnie wykrwawił się na śmierć - mówi Polskiemu Radiu Lublin Krzysztof Kurasiewicz z Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Janowie Lubelskim. To nie jedyny wypadek podczas koszenia kukurydzy w regionie. Dwa dni wcześniej poważnych obrażeń ciała doznał gospodarz z gminy Trzydnik Duży pod Kraśnikiem. Podczas prac polowych maszyna wciągnęła rękę pracującego przy niej 55-latkowi. Mężczyzna z poważnymi urazami kończyny został przetransportowany śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego do szpitala w Lublinie. Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna podczas koszenia kukurydzy uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Maszyna wciągnęła mu rękę, kiedy próbował udrożnić maszynę tnącą bez wyłączania ciągnika. Policja apeluje o ostrożności i rozwagę. Co roku podczas prac polowych dochodzi do tysięcy wypadków. Zdarzenia te bardzo często kończą się poważnym uszkodzeniem ciała, amputacją kończyn czy rozległymi ranami. Ich przyczyną zwykle jest brak wyobraźni, nieprzestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa, nieuwaga, pośpiech i alkohol. Właśnie dlatego policjanci apelują, aby wykonując prace w gospodarstwie nie podchodzić do nich w sposób rutynowy. Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy w województwie lubelskim doszło do kilkuset groźnych wypadków podczas prac polowych. Sześć osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało poważnie rannych.
fot. KPP Grodzisk Dyżurny grodziskiej jednostki Policji powiadomiony został o wypadku, do którego doszło na polu kukurydzy w miejscowości Kamieniec. Podczas koszenia 52-letni mężczyzna nagle przewrócił się na urządzenie tnące kukurydzę. Na szczęście kierowca bardzo szybko wyłączył sieczkarnię. Poszkodowany mężczyzna z rozciętą stopą oraz z podejrzeniem złamania otwartego został śmigłowcem przetransportowany do jednego z podpoznańskich szpitali. Do tego wypadku wcale nie musiało dojść. Czasem rozwaga i zachowanie zdrowego rozsądku może uratować nam nawet życie. Do zdarzenia doszło kilka minut po godz. 12:00. Podczas wykonywanych prac polowych polegających na koszeniu kukurydzy doszło do wypadku, którego z pewnością można było uniknąć. Mimo wcześniejszych ostrzeżeń członków rodziny, 52-letni mężczyzna wiedząc, że jest koszona kukurydza i tak postanowił zerwać sobie kilka kolb. Kierowca sieczkarni w pewnym momencie zauważył mężczyznę jak przewraca się na tzw. kemper znajdujący się w części czołowej sieczkarni odpowiadający za bezpośrednie cięcie rośliny. Natychmiast wyłączył maszynę. Po przybyciu Pogotowia Ratunkowego u poszkodowanego stwierdzono rozcięcie stopy i prawdopodobnie otwarte złamanie kości. 52-letniego mieszkańca Kamieńca przetransportowano śmigłowcem do jednego z podpoznańskich szpitali. Z całą pewnością do tego zdarzenia wcale nie musiało dojść. Wystarczyłoby trochę rozwagi i zdrowego rozsądku. Okazuje się, że wypadki przy pracach w rolnictwie zdarzają się częściej niż w innych działach gospodarki. Pracując rozważnie, przestrzegając zasad bezpieczeństwa i higieny pracy chronimy nie tylko swoje życie i zdrowie, ale uczymy tych zasad własne dzieci. One uważnie nas obserwują i naśladują. Często zdarza się, że dzieci już w wieku przedszkolnym, niestety, ale potrafią uruchamiać maszyny rolnicze.
Wiadomości Wypadki Data publikacji Toyota wbiła się w ciągnik rolniczy Jedna z opisywaniach zdarzeń miało miejsce 12 lipca na drodze z Puław do Dęblina (woj. lubelskie). W ciągnik koszący pobocze drogi wjechała rozpędzona Toyota. W wypadku brał udział jeszcze jeden pojazd, a w konsekwencji zderzenia trzech maszyn jedna osoba z obrażeniami ciała została zabrana do szpitala. Jak ustaliła policja z Puław, do wypadku doprowadziła kierująca Toyotą, która uderzyła w prawidłowo oznakowany ciągnik wykonujący prace przy koszeniu pobocza. Za Toyotą jechało Volvo, które w wyniku zderzenia Toyoty z ciągnikiem rolniczym zostało zepchnięte do rowu. Do szpitala trafiła 39-latka, która kierowała Toyotą. Ciągnik zsunął się do rzeki Drugie ze zdarzeń miało równie dramatyczny przebieg, ale nikt w nim nie doznał obrażeń ciała. 16 lipca w Lublinie również podczas prac związanych z wykaszaniem, ciągnik rolniczy zsunął się do rzeki. Traktorzyście nic się nie stało, a ciągnik został wyciągnięty z wody. Zobacz także Michał Czubak Fot. PSP Lublin, KPP Puławy
wypadek przy koszeniu kukurydzy