Kliknij tutaj --> 🦙 wiersz o mamie jan brzechwa

Brzechwa Jan. Kolory. Malarz wciąż zachodził w głowę: Są kolory i odcienie, Każdy inną ma wymowę, Każdy jakieś ma znaczenie. Aż podsłuchał raz w farbiarni, Jak sprzeczały się kolory: - Żółty trzyma się najmarniej, SrokaJan Brzechwa. Siedzi sroka na żerdzi. I twierdzi, Że cukier jest słony, Że mrówka jest większa od wrony, Że woda w morzu jest sucha, Że wół jest lżejszy niż mucha, Że mleko jest czerwone, Że żmija gryzie ogonem, Jak idola dzieci kupili Sowieci. Lid: W przedwojennej Polsce wielbił w swoich wierszach Józefa Piłsudskiego i tworzył niezapomniane utwory dla dzieci. Po wojnie opiewał Stalina i atakował podziemie niepodległościowe. Choć w tamtych czasach wielu literatów poszło na współpracę z komunizmem, to Janowi Brzechwie dużo bardziej niż BaranJan Brzechwa. Pan mnie weźmie na barana”. Który nosił razy kilka”. Wiesz, co było swego czasu? Nie wywołuj wilka z lasu!”. Wziął barana na barana. Teksty wierszy dla dzieci Jana Brzechwy, wiersz Baran. Jan Brzechwa. Płacze chrzan na salaterce, Aż się wszystkim kraje serce. „Panie chrzanie, Niech pan przestanie!” Chudy seler płacze także, Mówiąc czule: „Panie szwagrze, Panie chrzanie, Niech pan przestanie!” Quels Sont Les Sites De Rencontres Les Plus Fiables. zapytał(a) o 10:01 Krótkie wiersze jana brzechwy? Odpowiedzi NA WYSPACH BERGAMUTACH Na wyspach bergamutach Podobno jest kot w butach, Widziano także osła, Którego mrówka niosła, Jest kura samograjka Znosząca złote jajka, Na dębach rosną jabłka W gronostajowych czapkach, Jest i wieloryb stary, Co noci okulary, Uczone są łososie W pomidorowym sosie I tresowane szczury NA szczycie szklanej góry, Jest słoń z trąbami dwiema I tylko... wysp tych nie ma GrzybyKról Borowik Prawdziwy szedł lasemPostukując swym jedynym obcasem,A ze złości brunatny był cały,Bo go muchy okrutnie siadł uroczyście pod dębemI rozkazał na alarm bić w bęben:„Hej, grzyby, grzyby,Przybywajcie do mojej siedziby,Przybywajcie orężnymi na wojnę z muchami!”Odezwały się pierwsze opieńki:„Opieniek jest maleńki,A tam trzeba skakać na sążeń,Gdzie nam, królu, do takich dążeń?!”Załkały surojadki:„My mamy maleńkie dziatki,Wolimy życie spokojne,Inne grzyby prowadź na wojnę.”Zaszemrały modraczki:„Mamy całkiem zniszczone fraczki,Mamy buty wśród grzybów najstarsze,Nie dla nas wojenne marsze.”Zastękały czubajki:„Wpierw musimy wypalić fajki,Wypalimy je, królu, do zimy,W zimie z tobą na wojnę ruszymy.”A król siedzi niezmiennie pod dębem,Każe znowu na alarm bić w bęben:„Przybywajcie, pieczarki, maślaki,Trufle, gąski, purchawki, koźlaki,Bedłki, rydze, bielaki i smardze,Przybywajcie, bo tchórzami pogardzę!”Ledwo rzekł to, wtem patrzy, a z boruMaszeruje pułk muchomorów:„Przychodzimy z muchami wojować,Ty nas, królu, na wojnę prowadź!”Wojowały grzybowe zuchy,Pokonały aż cztery Borowik winszował im szczerzeI dał wszystkim po grzybowym W owocarni arbuz leży I złośliwie pestki szczerzy; Tu przygani, tam zaczepi. "Już byś przestał gadać lepiej, Zamknij buzię, Arbuzie!" Ale arbuz jest uparty, Dalej sobie stroi żarty I tak rzecze do moreli: "Jeszcześmy się nie widzieli, Pani skąd jest?" "Jestem Serbka..." "Chociaż Serbka, ale cierpka!" Wszystkich drażnią jego drwiny, A on mówi do cytryny: "Pani skąd jest?" "Jestem Włoszka..." "Chociaż Włoszka, ale gorzka!" Gwałt się podniósł na wystawie: "To zuchwalstwo! To bezprawie! Zamknij buzię, Arbuzie!" Lecz on za nic ma owoce, Szczerzy pestki i chichoce. Melon dość już miał arbuza, Krzyknął: "Głupiś! Szukasz guza! Będziesz miał za swoje sprawki!" Runął wprost na niego z szafki, Potem stoczył go za ladę I tam zrobił więcej to sobie ściągnij z internetu najprościej na: [LINK]. więcej znalazłam na [LINK] pozdrowionkaa Czy ta ZEBRA jest prawdziwa?Czy to tak naprawdę bywa?Czy też MALARZ z bożej łaskiPomalował OSŁA w paski?Żyrafa tym głównie ŻYJE,Że w górę wyciąga SZYJĘ,A JA zazdroszczę żyrafie,JA nie potrafię. CO W TRAWIE PISZCZY? Chrząszcz Pająk i muchy Mrówka Konik polny i boża krówka Jeż Żółw Żuk Mucha Stonoga NURKA DO WODY Sum Ryby Śledź i dorsz Ryby, żaby i raki Śledzie po obiedzie Kijanki Żaba Rak Foka Żółwie i krokodyle LATA PTASZEK Sowa Ptasi mózg Kokoszka-smakoszka Szpak i Sowa Kos Wrona i ser Kaczka-dziwaczka Sroka Żuraw i czapla Mysikrólik Ptasie plotki Kaczki Kwoka Indyk Sójka GORZKIE PRAWDY Muł Mops Ręce i nogi Zero Ćwikła Chrzan Lis i jaskółka Zegarek Księżyc Entliczek-pentliczek Dziura w moście Jajko Zapałka Rzepa i miód Łata i dziura Osioł i róża Tulipan i róża Na straganie Nie pieprz Pietrze Żołądek Natka-szczerbatka Chory muł Głowa w piasku Kłótnia rzek ANDRONY Dwie krawcowe Talerz Androny Na wyspach Bergamutach... Tydzień Stryjek Pytalski Ciotka Danuta Wąż - kaligraf Katar Ciaptak Kuma Piątek Klej Baran Szóstka-oszustka PO NOSIE Hipopotam Pomidor Grzebień i szczotka Prot i Filip Znaki przestankowe Brudas Koziołeczek Kto z kim przestaje Dwie gaduły Michałek Samochwała Kłamczucha Skarżypyta Arbuz Rozmawiała gęś z prosięciem Wakacje Leń WYSSANE Z PALCA Grzyby Sól Wielbłąd i hiena Wyssane z palca Globus Jasne jak słońce Po rozum do głowy Z motyką na słońce Babulej i Babulejka Krasnoludki Tańcowała igła z nitką Atrament Psie smutki Jak rozmawiać trzeba z psem Ślimak Siedmiomilowe buty Orzech Mleko Włos Smok Król i błazen Ziewadło Śpioch Cap na grapie PROSIMY DO ZWIERZYŃCA Zoo Z INNEJ BECZKI Wiosenne porządki Przyjście Lata Czarodziejski pies Jeż, który zaspał Kłótnia zabawek Kolory Bajka o królu Atrament i kreda Marchewka Kruki i krowa Dwa razy dwa Kot Kulki Dziurawe buty Prima aprilis Strażak i cyklista Muchy na suficie Nuda Dwa widelce Murzyn Kapce Kokoszka Koza Wiewiórka i bóbr Fruwająca krowa Drzewa Czy to prawda? Lecą muchy Rozrzutny wróbel Szpak Z INNYCH AUTORÓW Cudowne lekarstwo Gdyby rzeki i jeziora Harcerzom Młynarz, chłopiec i osioł Sąsiedzi Tom Zoo we wesoło TrueLove odpowiedział(a) o 10:04 Zero - wiersz dla dzieci Jana Brzechwy Toczyło się po drodze: "Z drogi, gdy ja przechodzę! Ja jestem sto tysięcy, A może jeszcze więcej." Folgując swej naturze, Wołało: "Jestem duże!" Pyszniło się przed światem, Że takie jest pękate. Mówili wszyscy z cicha: "Ma brzuch, a brzuch to pycha." I później się dopiero Spostrzegli, że to zero. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Tłumaczenie: Walter Whipple Skarżypyta „Piotruś nie był dzisiaj w szkole, Antek zrobił dziurę w stole, Wanda obrus poplamiła, Zosia szyi nie umyła, Jurek zgubił klucz, a Wacek Zjadł ze stołu cały placek.” „Któż się ciebie o to pyta?” „Nikt. Ja jestem skarżypyta.” Tattle – tongue Peter stayed home from school today, Tom made holes in his desk they say, Wendy’s place mat has a fleck, While Zosha didn’t wash her neck. Jerry lost his key, and Wally Ate up all the cake, by golly.” „Who asked you to vent your lung?” „No one: I am Tattle – Toung.” Samochwała Samochwała w kącie stała I wciąż tak opowiadała: „Zdolna jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem, Jak odpowiem, to roztropnie, W szkole mam najlepsze stopnie, Śpiewam lepiej niż w operze, Świetnie jeżdżę na rowerze, Znakomicie muchy łapię, Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, Jestem mądra, jestem zgrabna, Wiotka, słodka i powabna, A w dodatku, daję słowo, Mam rodzinę wyjątkową: Tato mój do pieca sięga, Moja mama – taka tęga Moja siostra – taka mała, A ja jestem – samochwała!” Braggety – Ann Braggety – Ann in the corner stood, Prasing herself, as only she could: I have talent in excess, Just look how beautifully I dress, My face is radiant with health, When I answer, I’m no fool, I get the highest marks in school, I out-sing any opera star, And ride a bike so very far, I am good at catching flies, And I know where the Wisla lies, I’m wise, petite and graceful too, And sweet and charming through and through, I give my word, because it’s true: My family is the greatest, too: My dad can reach the stovepipe tall, My mama is a butter-ball, My sister is so very small, I’m Braggety-Ann, the best of all! Entliczek-pentliczek Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek, A na tym stoliczku pleciony koszyczek, W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek, A na tym robaczku zielony kubraczek. Powiada robaczek: „I dziadek, i babka, I ojciec, i matka jadali wciąż jabłka, A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta! Mam chęć na befsztyczek!” I poszedł do miasta. Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru, Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru. Są w barach – wiadomo – zwyczaje utarte: Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę, A w karcie – okropność! – przyznacie to sami: Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami, Duszone są jabłka, pieczone są jabłka I z jabłek szarlotka, i komput [placek], i babka! No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek? Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek. A Sleigh-bell, a Fable A Sleigh-bell, a fable, a little red table, And on this red table a basket quite stable. The basket held apples, one apple had a worm Who wore a green jacket and a fresh perm. The worm said: „My parents and forefathers all Ate nothing but apples from springtime ’till fall; I’m fed up with apples,” he said with a frown, I’d like a nice beefsteak,”and set out for town. He walked for a week without changing his mind, Then entered the very first bar he could find. In bars – it is known – a tradition prevails; The waiter comes up and meny avails. The worm reads the menu, and to his dismay There’s nothing but apples in ample array: Apple strudel – apple noodles – apple cake, Apple fritters – apple critters – apple-bake, Apple stew – apple soup – apple pie, Apple this – apple that – me, oh my! Now tell me – although your intention was firm, Did you order your beefsteak, my dear little worm? Just what did you eat, then? Prey tell if you’re able. A sleigh-bell, a fable, a little red table. CHRZĄSZCZ W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie I Szczebrzeszyn z tego słynie. Wół go pyta: „Panie chrząszczu, Po co pan tak brzęczy w gąszczu?” „Jak to – po co? To jest praca, Każda praca się opłaca.” „A cóż za to pan dostaje?” „Też pytanie! Wszystkie gaje, Wszystkie trzciny po wsze czasy, Łąki, pola oraz lasy, Nawet rzeczki, nawet zdroje, Wszystko to jest właśnie moje!” Wół pomyślał: „Znakomicie, Też rozpocznę takie życie.” Wrócił do dom i wesoło Zaczął brzęczeć pod stodołą Po wolemu, tęgim basem. A tu Maciek szedł tymczasem. Jak nie wrzaśnie: „Cóż to znaczy? Czemu to się wół prożniaczy?!” „Jak to? Czyż ja nic nie robię? Przecież właśnie brzęczę sobie!” „Ja ci tu pobrzęczę, wole, Dosyć tego! Jazda w pole!” I dał taką mu robotę, Że się wół oblewał potem. Po robocie pobiegł w gąszcze. „Już ja to na chrząszczu pomszczę!” Lecz nie zastał chrząszcza w trzcinie, Bo chrząszcz właśnie brzęczał w Pszczynie. THE CRICKET In the swamps of Thistleville, A little cricket chirps at will; Much renown has come to Thistle Thanks to Mr. Cricket’s whistle. The ox inquired: „Now tell me, cricket, Why do you chirp in the thicket?” „I’ve been thus employed for ages – That is how I earn my wages.” „And just what are your wages, then?” „Why, every grove and every glen, And all the swamps and all the rills, The meadows, forests, bogs and hills, All the booklets, lakes and springs – I’m the owner of these things!” The ox then pondered pensively, „This sounds like quite the life for me.” So when he went back to the farm, He stood and bellowed by the barn In his gig booming bovine bass. Meanwhile Matt approached the place, Screaming loudly:”What’s this fuss? – Oh, it’s my ox, you lazy cuss!” „lazy, did I hear you say? Why, I’ve been singing hard all day!” „I’ll show you I can 'bellow’ too – It’s back out to the fields with you!” The ox such grueling labor met, That he was wet with beastly sweat. After work: back to the thicket, To get even with that cricket, But he had just left Thistleville To chirp in nearby Whistleville. Zadanie współfinansowane w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą w 2018 roku. Piszecie mi w komentarzach, że Wasze małe dzieci uwielbiają wierszyki i rymowanki. U Nas też są one zdecydowanie na topie. Niedawno Oluś został właścicielem pięknej książki z wierszami Jana Brzechwy wydawnictwa Zielona Sowa. Książka ma sztywne i grube tekturowe kartki, a okładka jest jakby obita, przez co jest miła w dotyku. Pozwala to na przekazanie książki do samodzielnego oglądania nawet małemu dziecku, bo nie tak łatwo ja zjeść czy zniszczyć. 😉 To kolejna publikacja ze stronami w jednolitym, wyraźnym kolorze. Dzięki czemu dziecko może skupić się na obrazkach zwierząt, których dotyczą wierszyki. Ilustracje są bajeczne. Zobaczcie sami. Uśmiechnięte zwierzęta spoglądają na nas z każdej strony. Tekstu jest niewiele. na każdej ze stron znajduje się jeden wierszyk. Duża wyraźna czcionka pozwoli starszym dzieciom na podejmowanie pierwszych prób samodzielnego czytania. Wydawnictwo: Zielona Sowa Rok wydania: 2012 Stron: 20 Format: 20,8×20,8 cm Oprawa: twarda piankowa Ilustracje: Marcin Południak Lubicie wiersze Brzechwy? A może macie tą książeczkę i dobrze znacie jej bohaterów? Dzień Ojca Dzień Ojca obchodzony jest w Polsce 23 czerwca. Tego dnia wszyscy tatusiowie mają swoje święto. Jest to doskonała okazja do tego, aby pokazać, jak ważną rolę pełnią w naszym życiu ojcowie – bez znaczenia czy są ojcowie biologiczni czy nie, bo tak naprawdę nie sztuką jest zostać ojcem, sztuką jest nim być. Dzień Ojca można świętować w dowolny sposób. Czasami wystarczy wierszyk i laurka, by pokazać, że pamięta się o bliskiej osobie. Historia święta Dzień Ojca to święto, którego początki sięgają początku XX w. w USA. Dokładniej rzecz ujmując chodzi o wydarzenie z 1910 r., kiedy to Sonora Smart Dodd – córka weterana wojny secesyjnej , postanowiła uczcić pamięć ojców za ich opiekę, poświęcenie i trud, jaki wkładają w wychowanie swoich pociech. W Stanach Zjednoczonych Dzień Ojca zaczęto świętować od 1972 r. w trzecią niedzielę czerwca. Najpiękniejszy wiersz o Ojcu autorstwa Jana Brzechwy: Ojciec Nieżywe, smutne słowa: „Mały Jaś”, Mów do mnie znów jak dawniej. Światło zgaś, Chcę z tobą być jak dawniej sam na sam, By dobrze, tak jak dawniej, było nam. Przy tobie, tak jak dawniej, siądę tuż I będę aż do świtu milczał już; I tylko będę słuchał twoich słów, A ty znów, tak jak dawniej, do mnie mów. Ja wiem, jak ci jest trudno przemóc grób, Lecz zrób to, jeśli możesz, dla mnie zrób… Tu nic się nie zmieniło, tylko – czas… Przyjdź do mnie nie na długo, chociaż raz, I powiedz, tak jak dawniej: „Mały Jaś”, Obejmij tak jak dawniej, lampę zgaś, Do siebie na kolana znów mnie weź I siwe moje włosy dłonią pieść. Wiersze z okazji Dnia Ojca Szukacie wierszyków z okazji Dnia Ojca? U nas znajdziecie największy zbiór wierszy i życzeń na Dzień Ojca, które doskonale sprawdzą się na inscenizacji w szkole, a także będą świetnym pomysłem na prezent. Zachęcamy do przejrzenia naszych propozycji i życzymy miłej lektury. *** Wiemy jak ciężko pracujesz tato! Bardzo Cię wszyscy kochamy za to a także za Twe szlachetne serce, w którym rodzina pierwsze ma miejsce! W ten dzień świąteczny przyjmij podziękę za wiarę, mądrość, ojcowską rękę. Wysłuchaj życzeń co z serca płyną: Niech wichury mroźne Ciebie ominą! *** Dziękuję, że znosiłeś to, czego nie sposób było znieść, że robiłeś coś z niczego, że dawałeś, mając puste kieszenie, że wybaczałeś, choć nie przepraszałam, że kochałeś, gdy kochać się nie dało, że mnie wychowałeś i że to wszystko Ci się udało. *** Milczenie jest złotem, niech więc mówią kwiaty, każde mądre dziecko słucha swego taty. *** Z okazji Twojego Święta, za wczoraj i za dziś, każdym czułym serca uderzeniem i każdym z niego płynącym życzeniem zdrowia, sił i codziennej radości wraz ze słowami największej wdzięczności za wszystkie dla nas trudy i starania składamy Ci dzisiaj podziękowania. *** Tatusiowi Drogiemu Zawsze uśmiechniętemu Dużo życzymy radości I dni pełnych miłości Szczęściem wypełnionych chwil A do pracy… …dużo sił! *** W czerwcowy wtorek czerwcowy wiatr z odświętną minął do miasta wpadł wszedł do kwiaciarni przed ósmą tuż i kupił bukiet z tysiąca róż koło przedszkola przystanął wiatr i każdemu Ojcu podarował kwiat Dziś jak tylko z łóżka wstałam, zaraz tatę uściskałam, uściskałam z całej siły i wrzasnęłam: Tato miły, nos do góry, uszy też, Dziś jest święto Taty, wiesz? Każdy Tata je obchodzi, ty też obchodź, co Ci szkodzi? a jeżeli nie dasz rady, zjeść tej całej czekolady, tortu, lodów i piernika Znajdziesz we mnie pomocnika! Kochany Tato, mnie chodzi o to, byś złapał rybkę małą lecz złotą. Ta złota rybka już się postara, aby życzenia Twe spełnić zaraz. Tato, Tato, Jesteś tu, Proszę przybądź, przy mnie stój, Ci życzenia pragnę złożyć, Kwiatek w rękę Ci położyć, W dzień Twego święta, Niech twa buzia, zawsze będzie uśmiechnięta, Kocham Ciebie mój Tatusiu, Dar Miłości miej w swym serdusiu. Pozdrowienia Ci przesyłam życzy… kiedy deszcz kapie i straszy, gdy muszę zjeść talerz kaszy, gdy rower wciąż łańcuch gubi, gdy myślę że nikt mnie nie lubi, wtedy przytulić się do taty muszę szybko tatuś nazwie mnie jak zawsze – złotą rybką pożartuje, w nos da prztyczka i pomoże. Rower jedzie. Kasza dobra. A deszcz? niech pada sobie na dworze dla mamy i i taty Dziś Dzień Ojca Drogi Tato. Co Ty dzisiaj powiesz na to? Ślę Ci szczere me życzenia. Czy w Twym życiu to coś zmienia? Mam nadzieję, że się cieszysz i że dzisiaj się nie spieszysz. Bo to święto jest dla Ciebie, byś urządził je dla siebie. Tato Kochany dziś jest święto Twe i wiedz, że najbardziej kocham Cię Dam Ci prezentów całą moc, żebyś otwierał je całą noc Potem zobaczę uśmiech na Twej twarzy i coś cudownego się wydarzy. Ale co to będzie to zobaczysz sam i to nie będzie jakiś chłam, więc skup się popatrz dalej w ten sms Co tam napisane? – KOCHAM CIĘ! Z okazji Dnia Taty, tato ukochany, niech każdy dzień będzie udany, niech samochód się nie psuje i uśmiech na twarzy maluje, niech Ci skowronek na rękę przyleci i żebyś zawsze miał powód do dumy ze swoich dzieci! Dziękuję, że znosiłeś to, czego nie sposób było znieść, że robiłeś coś z niczego, że dawałeś, mając puste kieszenie, że wybaczałeś, choć nie przepraszałam, że kochałeś, gdy kochać się nie dało, że mnie wychowałeś i że to wszystko Ci się udało! W tym szczególnym dniu chcemy Ci Tato podziękować za wsparcie, na jakie zawsze możemy liczyć, za pomoc, gdy czujemy bezradność, za wiarę w nas, gdy nam nie starcza wiary. Zawsze będziemy pamiętać Twoją ciężką pracę i poświęcenie dla nas Tato. Życzymy Ci, aby nigdy nie opuściła Cię Twoja siła i dobry humor wiedząc, że Twoje dzieci sercem są zawsze z Tobą, sercem pełnym miłości i wdzięczności. Kochany Tato, zacznę zwyczajnie, że z Tobą w domu zawsze jest fajnie. I w deszcz i słotę w smutku w radości, wspierasz i uczysz szczęścia i miłości. Dzisiaj za wszystko chcę Ci podziękować i skromny bukiet kwiatów podarować. Cóż my dzisiaj Tobie, Cóż my dzisiaj damy? Nasz Dobry, Nasz Drogi Tatusiu kochany? Ni cennych prezentów, Ni złota nie mamy, Dla Ciebie Tatusiu, Nasz bardzo Kochany Kochany Tato! Mało jeszcze wiemy o życiu i pewnie nie jesteśmy dobrymi doradcami, a nawet czasem trudni z nas partnerzy do rozmowy, ale z każdym dniem przybywa nam wiedzy i doświadczenia, więc chcemy żebyś wiedział, że masz w nas bratnie dusze. Wiemy, jak ciężko pracujesz, Tato! Bardzo Cię wszyscy kochamy za to, a także za Twe szlachetne serce, w którym rodzina pierwsze ma miejsce! W ten dzień świąteczny przyjmij podziękę za wiarę, mądrość, ojcowską rękę. Wysłuchaj życzeń, co z serca płyną: Niech wichry mroźne Ciebie ominą! Kochany Tato, dziękuję Ci za rady, Słowa proste i trudne, Dziękujemy za wszystkie wspólne chwile, Za to, że pracujesz dla nas I zdzierasz sobie nerwy. Tato najdroższy, bardzo Cię kochamy I jak umiemy, to pomagamy Drogi Tatusiu – najlepszy na świecie, który mnie kochasz w zimie i w lecie, jesienią, wiosną, w niezmiennej trosce, w szczęśliwym domu – jak w raju rosnę za Twoją dobroć dzisiaj dziękuję, zdrowia, łask Bożych, szczęścia winszuję. Bezpiecznej jazdy, spełnienia marzeń, pięknych urlopów i na zawsze razem! Choć jestem duży – bez swego Taty bez przerwy wpadałbym w tarapaty. Kiedy więc przyjdą jakieś kłopoty, od razu Tacie oznajmiam o tym. A wtedy zaraz łatwiej i prościej uda się wybrnąć z wszelkich trudności. Tatusiu kochany, my z serca Ci składamy: Zdrowia, sił i codziennej radości, żadnych problemów ze stawami kości. Obyś miał zawsze spokojną głowę, do nas – dziewczyn nerwy stalowe. Cierpliwość świętą! Rękę nie ciężką! Spokojnego ducha, kiedy trwa zawierucha. Niech Ci płyną jak najmilej życia trudne chwile, w dzień dzisiejszy Tatku miły, tego my córeczki Ci życzymy! Żadne słowa nie oddadzą tego, kim dla mnie jesteś. Żaden płomień nie strawi mego do Ciebie uczucia. Żaden człowiek nie zrobi dla mnie tyle, ile Ty dla mnie zrobiłeś. Kocham Cię Tato. Kochany Tato, Kiedy przytulam się do Ciebie, To jest mi cieplej niż słońcu na niebie, Więc nie wypuszczaj mnie ze swych ramion, Kocham Cię bardzo Mój Tatusiu!!! Wiele bym Ci życzyć chciała, ale jestem bardzo mała dam buziaczka szczerze za to, zamiast życzeń – przyjmij to, Tato! Prowadzi mnie do szkoły dzień po dniu, Nauczył mnie wesołych dobrych słów, Opatrzy mi kolano, Na czas obudzi rano I pięknych na dobranoc życzy snów. On jest taki, właśnie taki, mówię Wam ! Jakie szczęście, że przy sobie wciąż Go mam ! Z nim- bieg po leśnych ścieżkach- deszcz nie deszcz ! Z nim- zjazd na saneczkach- mocna rzecz ! On jest taki, że po prostu słów mi brak. Jak przyjaciel, jak kolega, starszy brat. Z tatą, z moim tatą dobrze mi ! *** Spotkanie z matką - Konstanty Ildefons Gałczyński Ona mi pierwsza pokazała księżyc i pierwszy śnieg na świerkach, i pierwszy deszcz. Byłem wtedy mały jak muszelka, a czarna... Matka - Zbigniew Herbert Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała początek życia. Owijała na... Czas niedokończony - Jan Twardowski Nie odpowiadajcie razem i osobno że nie ma ludzi niezastąpionych bo przecież moja matka łagodna i nieubłagana cała w... Do matek - Jan Brzechwa Które swym dzieciom czytają moje wiersze Powiedział ktoś, żem zmyślny strateg, Bo gdy dla dzieci piszę wiersze, Właściwie piszę... Mama - Zbigniew Herbert Myślałem: nigdy się nie zmieni zawsze będzie czekała ubrana w białą suknię i niebieskie oczy na progu wszystkich drzwi... Do mamy - Maria Konopnicka ? A gdzie to idziesz, dziecino droga? Gdzie to tak późno błąkasz się sama? ? O, ja daleko idę... Matka - Leopold Staff O zmierzchu przy oknie Matka trąca nogą bieguny Kołyski, w której śpi dziecko. Ale już nie ma kołyski, Ale... Jak kochać mamę - Władysław Bełza Zewsząd mię pytasz figlarna dziatwo, Jak kochać mamę? ? a to tak łatwo: Zawsze jej tylko spełniaj rozkazy, Strzeż się... Zawsze mama - Władysław Bełza Zwróć się dziatwo ku tej dobie, W niemowlęce twoje latka, Gdy jak Anioł Stróż przy tobie, Pochylona stała matka; Jak... Józio i Matka - Stanisław Jachowicz Mateczko! ślicznie cię proszę, Kup mi ciastko za trzy grosze, Albo dwa obwarzaneczki, Rzecze Józio do Mateczki. Mateczka nic... Pomocnica mamusi - Józef Antoni Birkenmajer Ola pilna i nie lubi, Gdy ktoś zbija bąki, ? Sprząta, szyje, czasem pierze, Chętnie chodzi po sprawunki. Nigdy na...

wiersz o mamie jan brzechwa